środa, 19 czerwca 2013

19. Szpital







    Pierwsze co ujrzałam otwierając oczy to biel. Pierwszą moją myślą było. Niebo. Umarłam?  Tak, tego właśnie chciałam.  Śmierci. Ukojenia bólu. Spotkania z bliskimi.
-Sakura. –Ktoś szeptał moje imię. –Kiedy się obudzisz? Wróć do żywych. –Obudzić się? Przecież ja nie śpię. Ja umarłam. Zaczęłam nowe lepsze życie. Życie wieczne. Nie chce tam wracać. Nie chce ponownie tego piekła, które zafundował mi brat Itachi’ego. Nienawidzę i jego i tamtego życia. Chce tu zostać.
Obraz stawał się coraz wyraźniejszy. Miałam nadzieję, że zaraz ujrzę moich rodziców i Sasori’ego. Nic poza lazurem, który zniszczył moją wizję nieba. Oczy piękne, niebieskie oczy wpatrywały się uważnie w moją twarz. Krępowało mnie to. Nigdy nie lubiłam być w centrum uwagi.
-Skąd znasz moje imię? –wyszeptałam. Nie wiedziałam czy mam się bać, czy też nie. Wyglądał na miłego człowieka. Blondyn, wysoki z sympatycznym uśmiechem. W jego oczach było widać nutkę goryczy. Zobaczyłam na jego twarzy smutek,  lecz była to tak krótka chwila, że przez chwilę miałam wątpliwości, czy mi się nie zdawało. – Gdzie ja jestem ? Co tu robię ? Kim ty jesteś? –Zalałam go pytaniami. Nie wiedziałam nic. Ostatnie co pamiętałam to ocean, tak samo piękny jak jego oczy. –Mów! –krzyknęłam. Byłam tak zagubiona, że jedyne czego chciałam to informacji.
-Jesteś w szpitalu. Moim szpitalu, więc nie krzycz bo nie jesteś tutaj sama. –Mogłam się domyślić. Zachowałam spokój tylko ze względu na innych chorych. Tylko, że był problem-ja wcale nie byłam chora.
-Jak się tu znalazłam? –Zostałaś przytransportowana dziś w nocy w ciężkim stanie, ale teraz jest już wszystko dobrze. Przynajmniej na razie. Zostaniesz na obserwacji.
-A ty? Kim ty jesteś? –zapytałam bez najmniejszego wahania. Jego postać najbardziej mnie intrygowała.
-Moje imię to Naruto, więcej nie będzie ci potrzebne. –Zapadła cisza. Błoga, ale zarazem bolesna. Skoro tutaj jestem, to znaczy, że jestem wolna, że mój oprawca zniknął i nie wie gdzie jestem. Uśmiechnęłam się lekko i podnosząc się na łóżku do pozycji siedzącej przytuliłam mężczyznę.
-Dziękuję… - Wyszeptałam mu na ucho, po czym zamknęłam oczy.

***
Swoje kroki kierowałem do Sali, w której leżała młoda Haruno. Miałam cichą nadzieję, że się już obudziła. Cała ta sytuacja bardzo mnie rozdrażniła, a korzystając z okazji chciałem się troszkę na niej powyżywać i dowiedzieć się, gdzie zapodziała akta sprawy Itachi'ego. W szpitalu było cicho. Wszyscy pacjenci spali. Co jakiś czas mijałem pielęgniarkę na korytarzu. Każda z nich patrzyła na mnie z uwielbieniem. Mógłbym mieć każdą, bez wyjątku. Już niedaleko. Jeszcze parek toków i dowiem się jak się czuje Sakura. Sakura. Jak trudno przechodziło mi przez gardło jej imię. Jeszcze krok i nagle wezbrała się we mnie złość. Zatrzymałem się na chwilę przy oknie od Sali, zacisnąłem pięści i wparowałem do środka.
-Co tu się wyprawia?- wysyczałem przez zęby. Różowa landryna siedziała na łóżku obściskując się z Naruto. Wiedziałem, ze tymi zielonymi oczkami zadziała an tego młotka. Ich reakcja była natychmiastowa.  Blondyn spojrzał na mnie i zakłopotany odsunął się od dziewczyny, a ta jak poparzona odsunęła się od niego wciskając głowę w poduszkę. Miałem wrażenie, ze gdyby mogła zrobiłaby dziurę w ścianie i uciekła. Jej strach był tak kojący. –Naruto wyjdź. –poprosiłem, ale mój głos nadal był lodowaty. Ogarnęła mnie wściekłość.
-Sorry stary, ale nie mogę. Jej stan może się w każdej chwili pogorszyć. –odpowiedział starając się jakoś uspokoić moje nerwy.
-Powiedziałem wyjdź. Nie zabiję jej a w razie czego natychmiast cię zawołam. Zadbaj, aby nikt nam nie przeszkadzał.
-Dobra, niech będzie. – popatrzył na mnie i wyszedł zamykając drzwi za sobą. Podszedłem do okna i zasłoniłem kremową roletę.
-Tak będzie nam wygodniej. –uśmiechnąłem się cyniczniej. Zrobiłem krok w jej stronę. Chciała się podnieść, ale aparatury do których była podłączona nie pozwalały jej na żaden manewr.
-Nie podchodź do mnie! –Zrobiłem kolejny krok. Jej krzyk był taki zabawny. –Pomocy! –Krzyknęła, gdy sunąłem coraz bliżej łóżka, na którym leżała.
-Nie krzycz. Nikt cię nie usłyszy. Te drzwi nigdy nie są zamykane. Wszystko tu w tym pokoju jest dźwiękoszczelne. Wiesz, trzeba też mieć miejsca dla psychopatów.
-Jedynym psychopatą tutaj jesteś ty. –Wykrzywiła usta. Była zadowolona z tego, ze mogła mi dogryźć. Nie ruszyło mnie to.
-Maleńka, śliczna Sakura. Taka słodka, taka niewinna, taka bezbronna! –wymierzyłem jej policzek. Jej twarz pod wpływem uderzenia przechyliła się w bok. Dziewczyna złapała się za bolące miejsce. Po chwili  policzek zrobił się czerwony. Jęknęła tylko. Nie pokazała bólu. A szkoda. Byłoby ciekawiej. Stanąłem nad łóżkiem i usiadłem na niej okrakiem. Pisnęła. Złapałem jej nadgarstki i przyparłem do poduszki. Zacisnęła powieki. –Powiem ci, że nawet leżąca w tym łóżku, w tej ohydnej szpitalnej piżamie wyglądasz pociągająco. Co byś powiedziała, gdybym zdarł z ciebie tą piżamkę? Hmm? –Wyszeptałem jej na ucho. Jej oczy się otwarły. Zaczęła się szamotać.
-Puść, ty przeklęty potworze! –Och, jak ona pięknie krzyczała. Jak cudownie się bała.
-Ależ moja droga. Wiem co tam chowasz. Od tak dawno nie miałem przy sobie żadnej kobiety. –Przejechałem językiem po jej szyi zaczynając od obojczyka kierując się w stronę ucha, które delikatnie przygryzłem. Gdyby sytuacja byłaby inna przecięłaby ją fala rozkoszy, ale ona się bała i właśnie o to mi chodziło. –Potworze,  powiadasz? Na razie Skarbie jestem łagodny. Ale na twoje życzenie mogę się nim stać.  Skoro nawet Naruto miał na ciebie chrapkę to, dlaczego  ja miałbym nie mieć?
-Dlaczego to robisz?! Zostaw! –Prosiła, błagała. Zatkałem jej usta pocałunkiem. Łapczywym, dzikim bez nutki delikatności. Odpiąłem pierwszy guzik, drugi, trzeci i tak kolejno. Odsłoniłem jej blade i duże piersi. Złapałem je delikatni w dłonie nadal całując jej usta. Próbowała się wyrwać. Paznokciami przejechała po moim ramieniu.
-Gdzie Akta mojego brata?! –otrzymała kolejny policzek w to samo miejsce. Szarpała się.
-Puść. – prosiła.
-Jeśli mi odpowiesz na pytanie to się zastanowię. Na razie gadaj. Jedna zła odpowiedź, a ta piżamka naprawdę zniknie. Obiecuję, nie będę delikatny. Więc? Gdzie Akta?
-Nie wiem. Nie ma, spaliłam. –Oj, targnęła się na swoje życie. Grabiła sobie. A to złe posunięcie.
-Zła odpowiedź. –Uśmiechnąłem się cynicznie i pocałowałem jej usta, kalecząc jej wargi. Piszczałą. Szarpała się. A uprzedzałem…




 ***

C.D.N. Czyli Life napisała krótki rozdział, dla tych których najbardziej czekali. Mało, mało. Ale będzie więcej. Miłego czytania.


13 komentarzy:

  1. No fakt trochę mało a na kiedy planowany jest następny rozdział?? Oby jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na następny tydzień. Tak planuję.

      Usuń
  2. no wreszcie! tyle czekania i ...nie zawiodłam się ;) tylko czemu tak króciutko? z utęsknieniem będę wypatrywać kolejnej części pisząc pracę licencjacką. i aż zapragnęłam jakiejś scenki +18. ale jestem osobą cierpliwą i spokojnie, jak kulturalny człowiek poczekam ;d powodzenia! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie! Muszę przyznać że warto było czekać na ten rozdział :) Był świetny! Jednak zdecydowanie za krótki...Czekam na next :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Twój styl i Twojego Sasuke. Biedna Sakura ledwo się obudziła i koszmar wrócił. Sceny między nimi pięknie Ci wychodzą. Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, to miłe. ; )
      Już niedługo news.

      Usuń
  5. No nie, żeby w takim momencie przerywać to niedopuszczalne :P:P
    Czekam na kolejny z WIELKĄ NIECIERPLIWOŚCIĄ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak długo czekałam na newsa. Nie wyobrażasz sobie ile razy zaglądałam tu z nadzieją, że pojawi się nowy rozdział. I nie zawiodłam się :) Ahh uwielbiam tą dominacje Sasuke.. Mam nadzieje, że Sakura pokaże na co ją stać i utrze nosa temu draniowi. Czekam na newsa ;)
    PS Ciesze się, że nadal piszesz Life i nie zostawiłaś tego świetnego opowiadania. Haspey

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jedyne opowiadane do którego przywiązałam taką uwagę. włożyłam w nie serducho i trudno by było z niego zrezygnować. Pomimo tego, ze nawet zapomniałam co miało w nim dalej być będę pisać i wymyślę inną wersję ;p

      Usuń
  7. Dodaj szybko nowy dłuższy rozdział pleas :) Mówiłaš że będzie w tym tygodniu :p

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy kolejny rozdział??

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedy nowy rozdzial?

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej! Przperaszam że piszę komentarz pod ta notką ale przy ostatniej nie chce mi się dodać... Chciałabym się dowiedzieć kiedy planujesz dodać nowy rozdział? Czekam z niecierpliwością na dalszą cześć i zapewne nie ja jedna. Mam tylko nadzieję że nie zrezygnowałaś z pisania tego opowiadania bo jest świetne. Pozdrawiam i życzę dużo weny ^^ / Aysha

    OdpowiedzUsuń